sobota, 5 kwietnia 2014

3 Rzeczy, O Których Musisz Wiedzieć i Pamiętać, Pisząc Fantasy

Zanim zaczniesz pisać cokolwiek, bojąc się, że nikomu nie spodoba się to, co napiszesz, pamiętaj: to twoja historia. Możesz pisać, co tylko chcesz. Nikt nie może ci odebrać pomysłów. Co? Boisz się, że twoje pomysły już wcześniej wykorzystał ktoś inny? Oczywiście, że tak było! Myślisz, że Harry Potter to pierwsza historia o szkole magii? Albo że Tolkien wziął elfy i krasnoludy ot tak z powietrza? Większość disnejowskich animacji jest bazowana na podstawie starych baśni, czy książek. Wszystkie filmy mają w sobie jakieś cliche, które powtarzają się w kółko i w kółko, ale niektóre z nich są tak świetne, że chciałoby się je oglądać przez cały czas! Żeby dobrze pisać nie musisz się starać być oryginalnym. Po prostu napisz swoją historię.
Jednakże. Pisząc fantasy, z własnym światem stworzonym od podstaw, nie wolno ignorować takich rzeczy jak charakteryzacja postaci. A żeby nie powstały dziury w fabule, nie można też zaniedbać worldbuildingu.
Pamiętając fakt, że ze swoją historią możesz robić co zechcesz, jednocześnie pamiętając, że nikt nie jest doskonały i że nie musisz się silić na oryginalność, przedstawiam trzy istotne składniki, które potrzebuje twój świat, by trzymał się kupy.

1.Spójność Wątków

To, co wszyscy kochamy w fantasy, to fakt, że można pisać o czymkolwiek. Niewielkie, kolorowe kucyki mogą być najmądrzejszą rasą na świecie, główni bohaterowie mogą być dziećmi bogów greckich, bobry potrafią rozmawiać z ludźmi i zapraszać ich na podwieczorek. Jednakże jest pewien haczyk.
Stworzony świat musi się trzymać własnych, wewnętrznych reguł. Można wręcz stwierdzić, że powinien być prawdziwszy i wiarygodniejszy niż sama rzeczywistość. Już tłumaczę o co mi chodzi.
Powinieneś stworzyć świat, w który można uwierzyć. Nic nie powinno sprawiać, żeby twoja publiczność zaczęła wytykać ci twoje błędy, gdy zauważy jakąś sprzeczność. Nic nie powinno sprawiać, by publika zaczęła kwestionować wiarygodność tego świata. Jeżeli masz jakiekolwiek doświadczenie w pisaniu (przykładem może być nawet krótkie opowiadanie, które napisałeś, ale którego nigdzie nie opublikowałeś – liczy się) na pewno zdarzyło ci się zatrzymać i zastanowić: Hm. Coś tu jest nie tak. Nie do końca mi się podoba to, co napisałem. (Nie bój się tak myśleć, bo to samokrytyka, a wierz mi, że ty sam jesteś swoim najgorszym krytykiem. To dobrze, jeżeli krytykujesz swoje prace, bo to znaczy, że chcesz pisać lepiej. A to znaczy, że po jakimś czasie staniesz się lepszy.)
Hej, pamiętasz tą postać, którą uśmierciłeś na początku? Twoi czytelnicy pamiętają również tą drugą postać, która cudem została uratowana. I jeżeli nie wytłumaczysz im dlaczego bohater, który zginął, nie mógł zostać uratowany w ten sam sposób, twoja publiczność poczuje złość i frustrację.
Jeżeli czarodziej nie może uleczyć postaci, bo magia nie działa na ten rodzaj trucizny, ale kilka rozdziałów później po prostu leczy chorego o tej samej przypadłości, bez żadnego wyjaśnienia jak mu się udało... Po prostu powiedzmy, że czytelnicy będą zawiedzeni tym, że nie możesz utrzymać porządku w twoim własnym świecie.
W skrajnym przypadku twoja historia będzie przypominać olbrzymi, poplątany bałagan.
W pierwszym opowiadaniu ludzie odkrywają, że wampiry istnieją. Całe opowiadanie jest o podróży w czasie, by nie dopuścić do ujawnienia prawdy. Drugie opowiadanie, osadzone w tym samym uniwersum, opowiada o tym, że wampiry spotykają czyścicieli pamięci, którzy mogą przekształcić pamięć ludzką, jak tylko zechcą. Widzisz już do czego zmierzam? Skoro czyściciele istnieli cały ten czas, dlaczego nie wystąpili w pierwszym opowiadaniu? Cały ten cyrk z podróżą w czasie był zupełnie niepotrzebny i głupi.
Myślę, że już rozumiesz. Twój świat nie musi podążać za regułami prawdziwego świata, ale MUSI podążać za własnymi regułami.
Wiem jakie to ciężkie, bo nie można pamiętać o wszystkim, nieważne jak bardzo byś się starał. Mogę jednakże zaproponować ci robienie notatek. Zeszyt, dokument w Wordzie, własna Wiki, cokolwiek. Spisz wszystko, co wiesz o swoim świecie i trzymaj się własnych reguł.

2.Logistyka

To bardzo ważna i chyba najtrudniejsza sprawa, skupiająca się na przepływie zasobów – jedzenia, wyposażenia, pieniędzy, czasu, informacji. Bardzo trudno jest wszystkim zarządzać, gdy nie ma się pojęcia o tym, jak działają pewne rzeczy.
Ekranizacja Percy’ego Jacksona jest dobrym przykładem. Reżyser zmienił historię niemal całkowicie, zupełnie jej nie przemyślawszy. Dla zobrazowania: w jednej ze scen widzimy, jak Percy wyciąga zupełnie nową komórkę, by użyć ekranu jak lusterka. Jednakże, pomijając już fakt, że w książce elektroniczne gadżety działały niczym magnes na potwory, na początku filmu widać, że Percy nie jest bogatym dzieciakiem. Jego ojczym jest alkoholikiem, mieszkanie i meble nie wyglądają na zadbane. Skąd więc Percy miał nowy model aparatu telefonicznego? Jasne, użycie komórki zamiast lusterka, to dobry, nowoczesny motyw. Pod warunkiem, że główny bohater jest bogaty i go na to stać.
Inny przykład to traktowanie koni w powieściach fantasy. Całkiem jakby te zwierzęta były średniowiecznymi samochodami na wodę i siano, które mogą biec przez cały dzień bez wytchnienia. Wiecie co? Konie to żywe istoty, którymi trzeba się opiekować i dla których trzeba mieć niezwykle dużo czasu. Dopóki twój koń nie jest magicznym dwurożcem czy czymś podobnym, to „silny, wytrwały rumak” nie jest wymówką. (A nawet dwurożce potrzebują opieki, nie zapominajcie o tym!)
Saga Zmierzch to kolejny przykład nieudanej logistyki. Stephanie Meyer pisze, że rodzina Cullenów jest, cóż, dość zamożna. Dlaczego? Alice Cullen używa swoich mocy, by przewidzieć akcje giełdowe. W rzeczywistości fakt, że Cullenowie za każdym razem zarabiają tyle na giełdzie, wzbudziłby w końcu zainteresowanie ludzi, mediów, aż w końcu podejrzenia policji. Nie ma sposobu, by wyjaśnić w jaki sposób zmierzchowe wampiry uniknęły pochodni i wideł.

3.Dobrze Wykreowane Postacie

Co to za powieść fantasy bez ciekawych, dających się lubić postaci? Najlepiej, by miały ze sobą coś wspólnego, a jednocześnie bardzo się od siebie różniły. I nie, to nie jest paradoks. Spieszę wyjaśnić.
My Little Pony: Friendship Is Magic to przykład dobrego serialu, popularnego zarówno wśród dzieci jak i dorosłych. Lauren Faust, która pracowała nad wieloma kreskówkami Cartoon Network, stworzyła dla marki kucyków dynamiczne, kolorowe, dające się lubić postacie, po czym osadziła je w świecie fantasy. Serial odniósł olbrzymi sukces, bo chociaż kucyki są podobne wyglądem, to mają zupełnie odmienne charaktery. Przyjaźnią się i wspólnie przeżywają przygody, ale jednocześnie każdy z nich ma swoje własne życie.
Wejdź na Tumblr albo deviantArt i wpisz Rise of the Brave Tangled Dragon. Prawdopodobnie zobaczysz całe mnóstwo fanartów z postaciami oraz wojny shiperów. Zanim zmarszczysz nos i przestaniesz czytać ten artykuł, zastanów się. Tak, to fangirling, bezsensowne sprzeczki i rysunki. Jednakże to co widzisz, to odbiorcy, którzy są w tym fandomie z powodu postaci, które kochają i ubóstwiają. To konsumenci, którzy wielbią jakiś produkt – w tym przypadku filmy – właśnie z powodu ciekawych postaci.
Oczywiście widownia ma prawo nie lubić czarnych charakterów. Dobrym przykładem jest Dolores Umbridge z serii o Harrym Potterze. Ale jednocześnie ta sama widownia pokazuje w ten sposób, że martwi się o losy protagonistów. Czy wiesz, że to działa w obie strony? Oglądając serial Xiaolin Pojedynek Mistrzów nie udało mi się ani trochę polubić Omiego – głównego bohatera. Dlaczego oglądałam dalej? Ponieważ bardzo ciekawiły mnie losy antagonisty – Jacka Spicera.
Najgorsze co może się przytrafić? Kiedy widownia nie znosi protagonistów ani żadnej innej postaci. W sadze Krąg nie udało mi się polubić żadnej z głównych bohaterek. Kiedy czytelnika nie obchodzą bohaterowie, przestaje się martwić o ich losy. A skoro nie obchodzi go to, co książka ma do zaoferowania, to po co czytać dalej?
Pomyśl o postaciach, które lubisz. Dlaczego je lubisz? Co sprawiło, że zacząłeś się przejmować ich losami?


Jeżeli jest coś, co może zaważyć na dobrej opinii o twoim świecie, to dobre postacie. Już wkrótce dodam porady jak je tworzyć.

2 komentarze:

  1. Czytając tytuł, myślałem, że chodzi o interpunkcję i ortografię, a tu... miłe zaskoczenie. Czekam na porady. - P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie sądzę, by miało sens tłumaczenie ludziom, że ortografia jest ważna - to dość oczywiste. Ci, którzy faktycznie chcą pisać, wiedzą o tym.

      Usuń