wtorek, 20 maja 2014

Słowo o Wybrańcach

W wielu historiach fantasy jest Wybraniec. On sam jeden musi pokonać antagonistę i ocalić cały wszechświat. Niestety Wybrańców bardzo łatwo jest spieprzyć.

1.Zapytaj sam siebie, czy naprawdę musisz mieć w swojej historii Wybrańca.
Jeżeli nie potrzebujesz go, to prawdopodobnie powinieneś zrezygnować z tego pomysłu. Jest już tak oklepany, że potrzebowałbyś NAPRAWDĘ dobrego argumentu do stworzenia takiej postaci. Staraj się więc tego unikać.

2.Spraw, by przyszłość była nieokreślona.
Jeśli jednak zdecydowałeś się na wybrańca, upewnij się, że koniec historii nie jest określony – że jest duża szansa na to, że bohaterowi nie uda się wykonać powierzonej mu misji. Status Wybrańca ani trochę nie oznacza całkowitego zwycięzcy. Mowa tu o Harrym Potterze, albo o Avatarze Aangu.

3.Wybraniec nie powinien uznawać swojego tytułu jako motywacji do zrobienia czegoś.
Niektórzy bohaterowie – mówię również o czarnych charakterach – nie mają żadnego prawdziwego powodu, by robić to, do czego zostali wybrani. Niezależnie od tego, czy twoja postać jest dobra, czy zła, spróbuj się upewnić, czy ma osobiste motywacje swoich działań. Znowu, Harry Potter poświęcił na to całą rozmowę z Dumbledorem. Chłopak myślał, że musi zabić Voldemorta, bo jest Wybrańcem. Ale profesor uświadomił mu, że gdyby nie wiedział o przepowiedni, to usiłowałby zniszczyć Toma Riddle’a tak czy siak – zabił jego rodziców, których Harry chciałby pomścić. Do walki doszłoby nawet wtedy, gdyby chłopak nie znał przepowiedni.

4.Nie używaj statusu Wybrańca jako zamiennika rzeczywistej umiejętności.
Praktyka? Pff. Twoja postać nie musi przechodzić przez żadne praktyki. Przecież Przeznaczenie mówi, że Wybraniec odniesie sukces! ...błąd. Twoja postać nie może stać się ekspertem we wszystkim czego spróbuje, a już szczególnie, jeśli nigdy wcześniej nie miała z tym styczności. Nikt tego nie potrafi – nawet Wybrańcy, którzy muszą ocalić świat. Zdobycie nowych zdolności jest w porządku, ale postać powinna cały czas pracować nad tymi umiejętnościami i stawać się lepszą, krok po kroku, a nie od razu. I miej też na uwadze to, że nikt nie nauczy się czegoś w kilka dni, jeśli normalnie powinno to trwać lata.

5.Nie pisz postaci, która jako Wybraniec żyje w ciągłym bólu i nędzy.
To nie znaczy, że życie Wybrańca powinno być usiane różami. Faktycznie, nie powinno. Jednak większość ludzi ma wytyczoną pewną granicę – jeśli postać jest otoczona zbyt wielką ilością niepokoju i dramatu, widzowie tracą zainteresowanie historią. Bardzo niewiele osób chce czytać coś, co jest wyłącznie niepokojem i dramatem. (Skoro już przy tym jesteśmy, osobiście bardzo odradzam czytanie sagi Krąg. Straciłam zainteresowanie po przeczytaniu kilku stron.)

6.Upewnij się, że twoja postać ma życie i tożsamość, poza byciem Wybrańcem.
Daj jej hobby, zajęcie i przyjaciół, z którymi postać może spędzać czas i nie będzie to miało nic wspólnego z tym, że jest wybrany. Niech korzysta z życia. Stwórz postać, która okazuje się być Wybrańcem, a nie Wybrańca, który okazuje się być postacią.

7.Stwórz postać, która nie rozwiąże wszystkich problemów.
Nieważne jak bardzo wybrana jest twoja postać, nie musi przecież rozwiązywać wszystkich problemów na raz, nie mówiąc już o tym, że wcale nie musi zwyciężać w każdym pojedynku. Bohater, który może bez problemu rozwiązać wszystkie problemy, szybko stanie się nudny. Daj raz zabłysnąć postaciom drugoplanowym.

8.Unikaj terminu Wybraniec.
Brzmi raczej... słabo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz