W
wielu historiach fantasy jest Wybraniec. On sam jeden musi pokonać antagonistę
i ocalić cały wszechświat. Niestety Wybrańców bardzo łatwo jest spieprzyć.
1.Zapytaj
sam siebie, czy naprawdę musisz mieć w swojej historii Wybrańca.
Jeżeli
nie potrzebujesz go, to prawdopodobnie powinieneś zrezygnować z tego pomysłu. Jest
już tak oklepany, że potrzebowałbyś NAPRAWDĘ dobrego argumentu do stworzenia
takiej postaci. Staraj się więc tego unikać.
2.Spraw,
by przyszłość była nieokreślona.
Jeśli
jednak zdecydowałeś się na wybrańca, upewnij się, że koniec historii nie jest
określony – że jest duża szansa na to, że bohaterowi nie uda się wykonać
powierzonej mu misji. Status Wybrańca ani trochę nie oznacza całkowitego zwycięzcy.
Mowa tu o Harrym Potterze, albo o Avatarze Aangu.
3.Wybraniec
nie powinien uznawać swojego tytułu jako motywacji do zrobienia czegoś.
Niektórzy
bohaterowie – mówię również o czarnych charakterach – nie mają żadnego
prawdziwego powodu, by robić to, do czego zostali wybrani. Niezależnie od tego,
czy twoja postać jest dobra, czy zła, spróbuj się upewnić, czy ma osobiste
motywacje swoich działań. Znowu, Harry Potter poświęcił na to całą rozmowę z
Dumbledorem. Chłopak myślał, że musi zabić Voldemorta, bo jest Wybrańcem. Ale
profesor uświadomił mu, że gdyby nie wiedział o przepowiedni, to usiłowałby
zniszczyć Toma Riddle’a tak czy siak – zabił jego rodziców, których Harry
chciałby pomścić. Do walki doszłoby nawet wtedy, gdyby chłopak nie znał przepowiedni.
4.Nie
używaj statusu Wybrańca jako zamiennika rzeczywistej umiejętności.
Praktyka?
Pff. Twoja postać nie musi przechodzić przez żadne praktyki. Przecież
Przeznaczenie mówi, że Wybraniec odniesie sukces! ...błąd. Twoja postać nie
może stać się ekspertem we wszystkim czego spróbuje, a już szczególnie, jeśli
nigdy wcześniej nie miała z tym styczności. Nikt tego nie potrafi – nawet
Wybrańcy, którzy muszą ocalić świat. Zdobycie nowych zdolności jest w porządku,
ale postać powinna cały czas pracować nad tymi umiejętnościami i stawać się
lepszą, krok po kroku, a nie od razu. I miej też na uwadze to, że nikt nie
nauczy się czegoś w kilka dni, jeśli normalnie powinno to trwać lata.
5.Nie
pisz postaci, która jako Wybraniec żyje w ciągłym bólu i nędzy.
To
nie znaczy, że życie Wybrańca powinno być usiane różami. Faktycznie, nie
powinno. Jednak większość ludzi ma wytyczoną pewną granicę – jeśli postać jest
otoczona zbyt wielką ilością niepokoju i dramatu, widzowie tracą
zainteresowanie historią. Bardzo niewiele osób chce czytać coś, co jest wyłącznie
niepokojem i dramatem. (Skoro już przy tym jesteśmy, osobiście bardzo odradzam
czytanie sagi Krąg. Straciłam zainteresowanie po przeczytaniu kilku stron.)
6.Upewnij
się, że twoja postać ma życie i tożsamość, poza byciem Wybrańcem.
Daj
jej hobby, zajęcie i przyjaciół, z którymi postać może spędzać czas i nie
będzie to miało nic wspólnego z tym, że jest wybrany. Niech korzysta z życia. Stwórz postać, która okazuje się być Wybrańcem, a nie Wybrańca,
który okazuje się być postacią.
7.Stwórz
postać, która nie rozwiąże wszystkich problemów.
Nieważne
jak bardzo wybrana jest twoja postać, nie musi przecież rozwiązywać wszystkich
problemów na raz, nie mówiąc już o tym, że wcale nie musi zwyciężać w każdym
pojedynku. Bohater, który może bez problemu rozwiązać wszystkie problemy, szybko
stanie się nudny. Daj raz zabłysnąć postaciom drugoplanowym.
8.Unikaj
terminu Wybraniec.
Brzmi
raczej... słabo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz